21-latek zapłaci za 3 zniszczone drzewa, a przez pół roku zgodnie z prawem wycięto 3 mln

0
1385

Wczoraj o godz. 5:00 rano dwóch pijanych mężczyzn zniszczyło trzy młode drzewka. Jeden z nich zostanie surowo ukarany. Pytanie tylko, skoro za zniszczenie drzewek jest się karanym, to dlaczego przez długi czas nieograniczona wycinka drzew była zgodna z prawem i nikt nie poniósł za to żadnej odpowiedzialności?

Niszczycielskie prawo

‘Lex Szyszko’. Słowo-klucz, które do niedawna wywoływało wiele emocji. Odnosi się ono do ustawy dotyczącej wycinki drzew na prywatnych gruntach, która obowiązywała od początku tego roku. Zezwalała ona na ścięcie drzewa bez względu na obwód jego pnia. Stare czy młode, jeśli ktoś miał taki kaprys, to mógł usunąć ze swojego terenu każde drzewo.

Wielu osobom się to nie spodobało. W wyniku licznych protestów i głosów oburzenia ze strony społeczeństwa wzięto ‘Lex Szyszko’ pod lupę. Efekt jest taki, że od czerwca obowiązuje nowelizacja ustawy, która – krótko mówiąc – wymaga zezwolenia na ścięcie drzewa (aby dowiedzieć się więcej kliknij w ten link).

3 drzewka – surowa kara

To tyle, jeśli chodzi o ‘Lex Szyszko’. Z drugiej strony mamy dwóch młodych ludzi w wieku 20 i 21 lat, którzy w pijackim widzie niszczą trzy młode drzewka. Do zdarzenia doszło wczoraj nad ranem przy ul. Folwarcznej w Głogowie. Około godziny 5:00 policjanci zostali powiadomieni o dewastacji drzewek rosnących przy chodniku. Funkcjonariusze po przybyciu na miejsce zauważyli w pobliżu zniszczonych roślin dwóch młodych mężczyzn. Z początku stanowczo zaprzeczali jakoby dokonali zniszczeń, lecz ich wyjaśnienia nie były spójne. Koniec końców 20-latek przyznał się do winy (drugi z nich miał jakoby próbować go powstrzymywać).

20-latek postanowił dobrowolnie poddać się karze. Jeśli sąd się na to zgodzi, chłopak będzie musiał zapłacić 1000 zł grzywny, naprawić szkody (drzewka wyceniono na 1130 zł) i pokryć koszty sądowe.

3 sztuki vs. 3 miliony

Oczywiście nic nie tłumaczy zachowania młodych ludzi. Wielu ludzi wraca do domów będąc pijanymi, a jakoś niczego nie niszczą. Należałoby jednak porównać tą sprawę z ustawą ‘Lex Szyszko’, która za nic miała wartość drzew. A wszystko to w majestacie prawa. Wczoraj 20-latek zniszczył trzy drzewa i musi się liczyć z wysokimi kosztami, ale przez całe miesiące kto chciał mógł ściąć każde drzewo na swoim terenie. I nieważne czy to był wiekowy dąb, klon, czy kasztanowiec. Wszystko szło pod piłę. Nie brano nawet pod uwagę okresów lęgowych ptaków. Gniazda były zrzucane, a drzewo cięte. Według różnych szacunków w czasie obowiązywania ‘Lex Szyszko’ w Polsce usunięto nie 3 sztuki, lecz nawet 3 mln drzew!