W Miejskim Ośrodku Kultury w Głogowie wystąpił (10.12) zespół “Cree”. Z wokalistą i gitarzystą grupy Sebastianem Riedlem rozmawia Arkadiusz Orman.W Miejskim Ośrodku Kultury w Głogowie wystąpił (10.12) zespół “Cree”. Z wokalistą i gitarzystą grupy Sebastianem Riedlem rozmawia Arkadiusz Orman.
– Nie wiem. Przede wszystkim trzeba grać cały czas i nie poddawać się w trudnych chwilach. Iść do przodu cały czas.
Gdy ludzie słyszą Sebastian Riedel, pierwsze skojarzenie jakie przychodzi im do głowy, to syn Ryśka Riedla. Nie frustruje cie to?
– Nie. Przyzwyczaiłem się do tego i wiadomo, że zawsze będę porównywany. Tak to już jest.
Czy mając sławnego Ojca wybicie się jest łatwiejsze?
– Tego nie wiem. Może jest trochę łatwiej, może jest ciężej. Trudno powiedzieć.
Ojciec ingerował w zespół?
– Nie. To były nasze początki i kazał iść nam do piwnicy na dziesięć lat <śmiech>
– Głownie sześćdziesiąte i siedemdziesiąte lata – cały ten świat muzyczny, który istniał.
Wymień chociaż jeden zespół.
– Jeden jest ciężko wymienić, ale na pewno Jimi Hendrix, Dżem, The Rolling Stones.
Jesteście z Piotrkiem Kupichą dobrymi przyjaciółmi. Kto wpadł na pomysł stworzenia czegoś razem?
– Wspólnie podjęliśmy taką decyzję, bo “Po spowiedzi” to stary numer. Szkoda, żeby leżał w szufladzie i się marnował – dlatego postanowiliśmy to zrobić.
– Nie wiem czym to było spowodowane. Może tym właśnie, że wtedy minęło te dziesięć lat i wyszliśmy z tej piwnicy <śmiech>
Płyta “Za tych” została wydana bez współpracy z wielkimi wytwórniami. Powiedz, czy wytwórnia ma duży wpływ na muzykę tworzoną i nagrywaną w studio?
– Jeśli chodzi o wytwórnie to w sumie wszystkie płyty oprócz pierwszej chyba czy drugiej nagrywaliśmy sami. Wtedy mamy wolność i możemy robić co chcemy. Nikt nie ma ingerencji w to i w materiał muzyczny.
Słuchając jednej z waszych piosenek natknąłem się na pytanie internauty: Czy wydacie płytę z kolędami?
– Być może. Mamy parę aranżacji porobionych jeśli chodzi o kolędy. Możliwe, że kiedyś się to wydarzy.
Można powiedzieć, że byłeś skazany na muzykę.
– Skazany na bluesa można powiedzieć.
– Chcemy wydać płytę. Jest już zarejestrowana, także w przyszłym roku będą już nowe numery, nowa świeżość i nowa krew. Skupiamy się na płycie.
Macie jeszcze jakiś koncert w tym roku?
– W tym roku gramy jeszcze jeden koncert w Poznaniu i kończymy. Widzimy się dopiero w styczniu.
– Na sylwestra nigdzie nie występujecie?
– Nie. Były plany, ale zostały te koncerty odwołane.
Dziękuję za rozmowę