Wczoraj w Starostwie Powiatowym odbyła się konferencja poświęcona szczepieniom ochronnym. Specjaliści zwracali uwagę na konieczność zwiększenia wydatków z budżetów samorządowych na profilaktykę szczepionkową. Tymczasem z roku na rok przybywa rodziców, którzy nie chcą szczepić swoich dzieci, co stanowi kolejny problem dla jednostek epidemiologicznych i samorządów.
Rola Jednostek Samorządów Terytorialnych w poprawie dostępności do szczepień ochronnych – to temat spotkania, które odbyło się we wtorek, 28 kwietnia w Starostwie Powiatowym w Głogowie. Inicjatorami spotkania były organizacje działające na rzecz zdrowia dzieci: Stowarzyszenie „Parasol dla Życia”, Fundacja „Aby Żyć” oraz „Koalicja dla Wcześniaka”.
Na spotkaniu zastanawiano się nad możliwościami poprawy dostępności do szczepień ochronnych szczególnie dla najmłodszych – i ze względu na jeszcze nie całkiem rozwinięty układ odpornościowy – najbardziej zagrożonych ze strony bakterii dzieci. Jak alarmują eksperci medyczni – pneumokokowe zapalenie płuc jest jedną z wiodących przyczyn zgonów na świecie oraz jednym z najważniejszych powodów hospitalizacji maluchów.
Wiele samorządów z całej Polski realizuje programy profilaktyki szczepionkowej z własnego budżetu. „Efekty są imponujące”– zapewniali eksperci i podawali przykłady. W Kielcach, gdzie już dziewiąty rok wdrażany jest program szczepień przeciwko pneumokokom, liczba hospitalizacji z powodu zapaleń płuc zmniejszyła się o około 70% w grupie małych dzieci. Zaobserwowano również spadek występowania zapalenia ucha środkowego w grupie dzieci do 2 r. ż.
– „Pneumokoki są bardziej niebezpieczne, ponieważ coraz częściej stwierdza się zakażenia wywołane szczepami opornymi na pospolicie stosowane antybiotyki, co stwarza niebezpieczeństwo nieadekwatnego leczenia, braku jego skuteczności i zwiększa ryzyko powikłań. Dzieci z chorobami wywołanymi przez pneumokoki stanowią znaczącą część przyjmowanych w gabinetach lekarskich oraz na oddziały szpitalne. Nierzadko dzieci trafiają do lekarza w zaawansowanym stadium zakażenia, w ciężkim stanie ogólnym np. z zaburzeniami świadomości – nadmiernie pobudzone, apatyczne i niereagujące na bodźce wiotkie oraz z bardzo wysoką gorączką, której rodzice nie byli w stanie obniżyć” – mówi Prof. dr hab. n. med. Leszek Szenborn – Kierownik Katedry i Kliniki Pediatrii i Chorób Infekcyjnych, Uniwersytet Medyczny we Wrocławiu.
– „Jesteśmy jednym z ostatnich krajów, który nie szczepi przeciw pneumokokom. W sytuacji, gdy nie ma możliwości ich całkowitego finansowania z budżetu państwa, należy rozważyć możliwość pokrywania kosztów szczepienia z innych źródeł”– mówi Anna Dusza‐Ciechanowska, Ekspert Samorządowy i dodaje – „W ostatecznym rozrachunku to właśnie prewencja – także z ekonomicznego punktu widzenia – opłaca się najbardziej. Lepiej zapobiegać chorobom niż ponosić koszty leczenia i opieki nad ciężko chorymi dziećmi”
Skuteczność akcji w Kielcach sprawiła, że kolejne samorządy postanowiły sfinansować szczepienia dla swoich najmłodszych mieszkańców. W całej Polsce jest ich kilkadziesiąt.
W województwie dolnośląskim program realizowany jest w: Grębocicach, Polanicy Zdrój, gminie Legnickie Pole, gminie Rudna, Brzegu Dolnym, Trzebnicy i Jeleniej Górze.
W Polsce jednak z roku na rok przybywa rodziców, którzy nie chcą szczepić swoich dzieci. Tymczasem jest to obowiązek prawny, od którego uwolnić mogą jedynie uzasadnione przeciwwskazania lekarskie.
Szacuję się, że łączna liczba nie zaszczepionych noworodków i niemowląt w Polsce wynosi ok. 5 tys. rocznie.
Odpowiedzialność za wypełnienie tego obowiązku wobec osób nieposiadających pełnej zdolności do czynności prawnych, ponosi ten, kto sprawuje nad tą osobą prawną pieczę, czyli w odniesieniu do dzieci – rodzice.
By ich do tego nakłonić, sanepid karze ich grzywnami. Ale oporni nie tylko nie szczepią, ale i nie płacą. Wtedy do akcji wkracza komornik. Innym sposobem na to, aby zmusić rodziców do szczepień są decyzje urzędników. Częstochowa pierwsza w Polsce wprowadziła zakaz przyjmowania do żłobków i przedszkoli dzieci, które nie zostały zaszczepione. Do podobnych decyzji przymierzają się już inne samorządy.