W bardzo dobrych nastrojach zakończyły rok koszykarki MKS-u Polkowice, które wygrały dziesiąte spotkanie z rzędu. Ostatnią tegoroczną ofiarą polkowiczanek była Energa Toruń, która poległa na Dolnym Śląsku 54:47. Trener Vadim Czeczuro zapisał się na kartach historii polkowickiej koszykówki jako ten szkoleniowiec, który w roku 2015 nie przegrał ani jednego meczu.
Do meczu z Energą Toruń polkowiczanki przystępowały mając serię dziewięciu wygranych z rzędu. Trzy mecze bez porażki miały za sobą natomiast torunianki, co zapowiadało wielkie emocje i ciekawą walkę na parkiecie polkowickiej hali.
Pierwsze punkty w meczu zdobyły zawodniczki z Torunia, a konkretnie Weronika Idczak, która trafiła zza linii 6,75 m. Po chwili odpowiedziała Roksana Schmidt i polkowiczanki otworzyły swój dorobek punktowy. Cała pierwsza kwarta meczu należała do ostrych i nie brakowało w niej brutalniejszych zagrań. MKS Polkowice zdołał odskoczyć toruniankom na kilka punktów i prowadził 15:7, jednak później do głosy doszły przyjezdne, co sprawiło, że pierwsza odsłona zakończyła się wynikiem 16:14.
Druga kwarta rozpoczęła się od mocnych ataków zawodniczek Vadima Czeczuro. Polkowiczanki rzuciły sześć punktów z rzędu, nie tracąc przy tym ani jednego i ich przewaga urosła do ośmiu trafień. Torunianki nie zamierzały jednak odpuszczać i zdołały zniwelować straty. Podobnie jak w pierwszej kwarcie, na parkiecie nie brakowało ostrej walki, a obie strony popełniły też sporo prostych błędów. Wynik tej odsłony to 12:10 dla polkowiczanek, co sprawiło, że gospodynie prowadziły na półmetku 28:14.
W drugiej części spotkania nadal popełniano wiele błędów. Na parkiecie dominowała gra szarpana, która co chwilę przerywana była faulami. Niewiele zmieniło się także w kwestii skuteczności torunianek. Energa nadal miała problemy ze zdobywaniem punktów, a jej zawodniczki chybiały nawet w najprostszych sytuacjach. Podopieczne Vadima Czeczuro zdołały odskoczyć nawet na trzynaście punktów, jednak w końcówce przyjezdne po raz kolejny zmniejszyły przewagę i kwarta zakończyła się remisem 14:14 (42:38 w meczu).
W ostatniej kwarcie zawodniczki trenera Czeczuro zdołały jeszcze powiększyć swoją przewagę i ostatecznie zwyciężyły 54:47. Dla polkowiczanek była to dziesiąta wygrana z rzędu. Kolejny mecz zawodniczki MKS-u Polkowice rozegrają w 2016 roku. W Lublinie ich rywalem będzie Pszczółka AZS UMCS.
– „Mówiłem dziewczynom w szatni przed meczem, że to będzie najtrudniejszy pojedynek, bo będzie walka od początku do końca. Z różnych względów nie mogłem rotować całym składem. Mecz był otwarty praktycznie do samego końca. To był bardzo trudny pojedynek. Tym bardziej gratuluję dziewczynom, ze wytrzymały do końca” – skomentował trener Czeczuro.
MKS Polkowice – Energa Toruń 54:47
(16:14, 12:10, 14:14, 12:9)
MKS: Bojović 13, Gala 12, Michael 11, Schmidt 6, Kaczmarska 5, Stankiewicz 4, Greene 3, Nowacka 0.
Energa: Idczak 11, Ajavon 8, Kelley 6, Walich 6, Macaulay 6, Kudraszowa 6, Misiek 2, Szczechowiak 2, Skorek 0.
/fot. MKS Polkowice/