KGHM Zagłębie Lubin remisuje w pierwszym meczu T-Mobile Ekstraklasy

0
1374

Remisem 1:1 zakończyło się sobotnie spotkanie piłkarzy KGHM Zagłębia Lubin z Podbeskidziem Bielsko-Biała. Mecz lepiej rozpoczął się dla przyjezdnych, którzy objęli prowadzenie już w drugiej minucie gry. Lubinianie wyrównali pięć minut przed końcem, gdy z rzutu karnego trafił Michal Papadopulos.

Lubinianie nie weszli najlepiej w swoje pierwsze spotkanie po awansie do T-Mobile Ekstraklasy i już po zaledwie stu sekundach od pierwszego gwizdka, zmuszeni byli do wyciągania futbolówki z własnej bramki. Wszystko za sprawą fatalnego zachowania defensywy we własnym polu karnym. Jeden z obrońców KGHM Zagłębia Lubin podawał piłkę głową do bramkarza Konrada Forenca, jednak ten nie opanował jej, co wykorzystał Róbert Demjan. Słowacki napastnik wpakował piłkę do siatki i od drugiej minuty było 1:0 dla Podbeskidzia Bielsko-Biała.

Lubinianie zdołali wyrównać kilka minut przed końcowym gwizdkiem. W pole karne bielszczan wpadł Maciej Dąbrowski, który został sfaulowany i wywalczył tym samym rzut karny dla Zagłębia. Do piłki ustawionej na jedenastym metrze podszedł Michal Papadopulos i pewnym strzałem doprowadził do remisu. Wynik meczu nie uległ już zmianie i Zagłębie Lubin zremisowało przed własną publicznością z Podbeskidziem Bielsko-Biała 1:1.

– „Powrót do ekstraklasy zaczął się dla nas bardzo boleśnie. Można powiedzieć, że strzeliliśmy dwie bramki i zdobyliśmy tylko remis. Fatalnie zaczął się dla nas ten mecz, straciliśmy gola w drugiej minucie i później musieliśmy prowadzić grę narażając się na kontry. Stąd też nerwowości było. Nie jestem do końca zadowolony z naszej gry, bo potrafimy grać zdecydowanie lepiej. Przydarzały nam się bardzo proste błędy. Gratuluję jednak mojej drużynie determinacji, bo nie jest łatwo przez cały mecz gonić wynik” – powiedział trener lubinian, Piotr Stokowiec.

„Wiedzieliśmy, że przyjeżdżamy na trudny teren. Znałem Zagłębie z 1. ligi, bo przecież trenowałem Olimpię Grudziądz, więc znałem potencjał tych zawodników. Myślę, że dzisiaj spotkały się dwie równorzędne drużyny. Miałem pretensje do swoich zawodników, że nie poszli za ciosem i nie strzelili drugiej bramki. A tak straciliśmy sami gola i mecz zakończył się podziałem punktów. Przestrzegałem moich graczy, żeby w polu karnym nie chwytali za koszulkę rywala, nie podcinali go, niestety wzięli Dąbrowskiego w kleszcze i mieliśmy rzut karny. Szkoda, bo mieliśmy wygraną w garści”dodał opiekun gości, Dariusz Kubicki.

Kolejnym rywalem piłkarzy KGHM Zagłębia Lubin będzie Korona Kielce (25 lipca).

KGHM Zagłębie Lubin – Podbeskidzie Bielsko-Biała 1:1
Michal Papadopulos 85 (k) – Róbert Demjan 2

Zagłębie Lubin: 12. Konrad Forenc – 4. Aleksandar Todorovski, 33. Ľubomír Guldan, 2. Maciej Dąbrowski, 3. Đorđe Čotra – 9. Arkadiusz Woźniak (81, 15. Adrian Błąd), 8. Sebastian Bonecki, 24. Jakub Tosik, 26. Krzysztof Piątek (66, 28. Łukasz Piątek), 7. Krzysztof Janus (56, 90. Ján Vlasko) – 27. Michal Papadopulos.

Podbeskidzie Bielsko-Biała: 83. Wojciech Kaczmarek – 25. Bartosz Jaroch, 3. Krystian Nowak, 90. Kristián Kolčák, 15. Adam Mójta – 10. Marek Sokołowski, 11. Anton Sloboda (68, 27. Adam Deja), 6. Kōhei Katō, 7. Mateusz Możdżeń (85, 9. Dariusz Kołodziej), 14. Damian Chmiel – 23. Róbert Demjan (80, 20. Mateusz Szczepaniak).

żółte kartki: Guldan, Papadopulos, Dąbrowski, Todorovski – Sokołowski.
sędziował: Piotr Lasyk (Bytom).
widzów: 4835.

/fot. KGHM Zagłębie Lubin/