W ostatni dzień pobytu w Gurzofie wybraliśmy się do pobliskiego miasteczka młodzieżowego Artek. Jest to obóz pionierski na Krymie, znajdujący się u podnóża południowo-zachodniego zbocza góry Ajudah, nad brzegiem Morza Czarnego. Ciekawostką jest, że miejscowość ta na początku XX w. była własnością łódzkiego przemysłowca.
W 1925r. został tu otwarty centralny obóz pionierski w ZSRR. Początkowo składał się z 4 brezentowych namiotów, obecnie jest to całe miasteczko, złożone z dziesięciu autonomicznych podobozów, mogących przyjąć jednorazowo (na turnus) 8000 dzieci. Z czasem stał się obozem międzynarodowym. W tym roku przebywała tu młodzież z 6 państw, w tym grupa z Polski.
Dziś to ogromny kompleks, jest tu przystań dla uprawiania sportów wodnych, stadion na 12 000 widzów, kilkadziesiąt boisk sportowych, 2 muzea – morskie i kosmiczne. Obok nowoczesnych budynków widać ruiny obiektów z epoki komunistycznej.
Obóz tętni życiem, wszędzie widać młodzież w kolorowych mundurkach. Po południu planowane były występy, na które zostaliśmy zaproszeni. Niestety nie mogliśmy zostać, bo byliśmy umówieni na zwiedzanie parku zdrojowego. Zostawiliśmy gadżety promujące Głogów i zaprosiliśmy młodzież do kontaktu z naszymi szkołami.
Po południu odwiedziliśmy piękny park zdrojowy, w którym znajduję się m.in. popiersie Adama Mickiewicza. Niesamowitą gratką była możliwość zrobienia sobie zdjęcia w objęciach Lenina. Poszłam dalej i usiadłam mu na kolanach. We wszystkich odwiedzonych przez nas krajach jest jedna zasada, prawie w każdej, nawet walącej się wiosce musi być ogromny pomnik. Lenin jest najpopularniejszy.
Wstęp do parku mają tylko kuracjusze, w bramie wejściowej stoją strażnicy i wpuszczają tylko po okazaniu przepustki. Udało nam się ominąć zakaz i dzięki temu spędziliśmy popołudnie wśród ogromnych drzew ciesząc oczy widokiem wielu fontann, pomników i ładnych domów sanatoryjnych.
Grażyna Sroczyńska