Policjant Wydziału Kryminalnego głogowskiej komendy, w trakcie drogi do pracy, będąc świadkiem zdarzenia drogowego, podjął natychmiastową akcję ratunkową. Niestety nie mógł liczyć na pomoc innych kierowców. Ci z obojętnością omijali miejsce zdarzenia pomimo wezwań do pomocy ze strony nieumundurowanego policjanta.
Wczoraj, 3 listopada, głogowski policjant – na co dzień funkcjonariusz Wydziału Kryminalnego z 5 – letnim stażem w służbie – idąc do pracy był świadkiem zdarzenia drogowego.
„Miało ono początkowo bardzo groźny wyglądający przebieg. Obok idącego pieszo chodnikiem policjanta, z drogi wypadł samochód osobowy. Pojazd uderzył najpierw w jedno drzewo, a następnie zatrzymał się na drugim drzewie. Policjant natychmiast udzielił pomocy kierowcy Hyundaya. Utrzymywał z nim stały kontakt. Wezwał również pogotowie oraz pozostałe służby” – relacjonuje Bogdan Kaleta z głogowskiej policji.
Jak się okazało, 54 – letni kierowca tłumaczył, że zasnął ze zmęczenia za kierownicą. Po zdarzeniu, skarżył się na swój stan, było podejrzenie poważnego urazu i złamania. Na szczęście jego obrażenia okazały się tylko powierzchowne i zakończyło się na krótkim pobycie w szpitalu. Dla kierowcy sprawa zakończyła się mimo wszystko szczęśliwie.
„Niestety bardzo dziwi postawa kierowców i świadków zdarzenia. Pomimo wezwań do zatrzymania się i pomocy ze strony nieumundurowanego policjanta, nikt takiej pomocy nie udzielił” – mówi Bogdan Kaleta.
Głogowscy policjanci przypominają, że nieudzielenie pomocy ofiarom wypadku, oprócz kwestii moralnej, jest również co najmniej wykroczeniem zagrożonym karą grzywny, a w skrajnych wypadkach przestępstwem, zagrożonym karą pozbawienia wolności do lat 3.