MIEDZIAK.info.pl | Informacje & Wydarzenia Okręgu Miedziowego

Będzie referendum?

Grupa pięciu mieszkańców miasta Głogowa, niezadowolona z rządów prezydenta Jana Zubowskiego, postanowiła zwołać referendum w sprawie jego odwołania. Zbierane są już podpisy w tej sprawie. Żeby inicjatywa referendum doszła do skutku, pod wnioskiem musi podpisać się co najmniej 5578 mieszkańców Głogowa. Podpisy będą zbierane do końca czerwca.

“Czy jesteś za odwołaniem Prezydenta Miasta Głogowa Jana Zubowskiego?”. Takie pytanie chcą zadać mieszkańcom Głogowa inicjatorzy zwołania referendum w naszym mieście. Jednak zanim do niego dojdzie, konieczne jest zdobycie ponad pięć tysięcy podpisów pod wnioskiem o jego odwołanie. – Zdecydowaliśmy przeprowadzić referendum ze względu na to, co obserwujemy w Głogowie i stopę niezadowolenia jego mieszkańców. Głównym argumentem jest brak jakichkolwiek działań proinwestycyjnych w mieście, co owocuje brakiem nowych miejsc pracy. Od blisko sześciu lat funkcjonuje podstrefa ekonomiczna jest ewenementem, bo to miejsce powinno dawać pracę – u nas tak nie jest. Skutkuje to upływem młodych ludzi z miasta, którzy po studiach nie wracają do Głogowa, bo nie mają do czego – mówi Anna Milicz, jedna z inicjatorek referendum. Żeby móc zorganizować referendum, trzeba będzie zebrać 5578 podpisów mieszkańców Głogowa, co stanowi dziesięć procent osób uprawnionych do głosowania. – Oficjalnie dzisiaj (13 czerwca) rozpoczynamy zbieranie podpisów na ulicach miasta. Wcześniej listy zostały rozdysponowane w instytucjach i zakładach pracy. Żeby móc podpisać się na liście trzeba podać swoje imię, nazwisko, adres, numer PESEL. Już w najbliższy piątek będzie można spotkać osoby z listami przed Targowiskiem Miejskim na Osiedlu Piastów Śląskich. Po południu będą to ulicę Alei Wolności oraz Grodzka. W poniedziałek również będzie to centrum miasta, czyli Aleja Wolności i Grodzka od godziny 10.00, a po południu na osiedlu Kopernik przy targowisku osiedlowym – tłumaczy Krzysztof Dziechciarz, jeden z inicjatorów referendum. Podpisy będą zbierane do końca czerwca. Inicjatorzy uspokajają, że ani urzędnicy z Ratusza, ani prezydent nie będą mieli dostępu do list i nie będą mieli wiedzy, kto złożył podpis.