Przed meczem: MKS Kluczbork – Chrobry Głogów

0
1214

Ciężka przeprawa czeka w sobotę (07.03.2012) piłkarzy Chrobrego. O godzinie 16:30 zmierzą się w Kluczborku z tamtejszym MKS-em. Sympatycy głogowskiego klubu mają jeszcze w pamięci wysoką porażkę (4-0) na własnym boisku. Piłkarze chcieliby zamazać plamę z zeszłej rundy i udowodnić, że nieprzypadkowo znajdują się na pozycji wicelidera.

Na dzień przed meczem zadaliśmy kilka pytań trenerowi Chrobrego – Ireneuszowi Mamrotowi.

 Zbliża się mecz z Kluczborkiem. Ostatnie starcie wszyscy pamiętamy. Czy jest nić prawdy w stwierdzeniu, że ta drużyna nam nie leży?

Po jednym meczu nie chcę się w ten sposób wypowiadać, aczkolwiek historia spotkań obu zespołów nie jest za ciekawa dla Chrobrego. Na to nie patrzymy, na pewno jest to silny zespół. W mojej ocenie, jeśli chodzi o potencjał piłkarski, jest to zespół pierwszej trójki w tej lidze. Powinni się bić o awans. Nie traktujemy tego meczu w kategorii rewanżu, bo już traktowaliśmy w ten sposób Jarocin – wiemy jak to się skończyło. Chcemy zagrać dobry mecz i wywieźć stamtąd punkty.

W porównaniu do zeszłego sezonu początek tej rundy to przede wszystkim zmiana gry taktycznej Chrobrego. Gramy odważniej, ofensywniej. Jak będzie tym razem?

Wydaje mi się, że Kluczbork to zespół z dużym potencjałem. Nie wiem czy zagramy otwartą piłkę, zobaczymy jak się mecz ułoży. Na pewno się nie boimy, nie wyobrażam sobie, żeby chłopaki nadal odczuwali presję. W tym momencie musimy grać swoją piłkę.

Przed sezonem pytaliśmy czy zdążymy z formą. Czy na dotychczasowych spotkaniach nie brakowało świeżości?

Zgodzę się z tym, ale tylko odnoszę się do meczu z Sosnowcem. Jeśli chodzi o następne spotkania, widoczna była poprawa wytrzymałości. Może brakowało jeszcze trochę szybkości. Zespół, który dobrze wystartował, tak jak Ruch Zdzieszowice, w którymś momencie to się odbije, zabraknie sił.

Mam rozumieć, że wszystko przed nami?

W optymalnej formie będziemy w nadchodzących kolejkach, natomiast czy przełoży się to na wyniki, to się okaże. Nawet w tej optymalnej formie, gdy nie będziemy mogli korzystać ze wszystkich zawodników, będzie ciężko.

Śledzi pan na pewno sytuację w tabeli. Czołówka traci punkty. Jak Pan to widzi? 

Przewidziałem to zimą. Mówiłem, że dół tabeli będzie równał się punktowo z górą. Śledziłem okres transferowy w lidze. Zespoły bardzo mocno się wzmocniły, czego efekty widzimy na boiskach. Gdy pytano mnie ile punktów należy zdobyć by awansować, odpowiedziałem – 62/64, a mam teraz wrażenie, że jeszcze mniej.

Po co jedziemy do Kluczborka?

Jedziemy po punkty. Te stracone z Bałtykiem chcielibyśmy odrobić. Jak będzie – pokaże boisko. Myśle jednak, że każde punkty przywiezione z trudnego jednak terenu będą cieszyły.