Na takie albumy warto czekać nawet parę lat. Rock w najczystszej postaci, pierwotnej i nowoczesnej. Dave Grohl wraz z całą ekipą Foo Fighters utwierdzają nas po raz kolejny w przekonaniu, że są jedną z najważniejszych kapel czasów współczesnych.
Krążek utrzymany w klimacie garażowego rocka, nagrany w warunkach ekstremalnych, bez upiększaczy. To słychać i czuć. Pat Smear powracający na pełnym gazie dodaje całości kopa. Nie ma tu miejsca na półśrodki. Jest dynamicznie, ostro, grunge’owo i agresywnie. Całość nie ucieka zarówno od melodyjnych brzmień, które pamiętamy z “Echoes, Silence, Patience & Grace”, jak i ostrych i mocnych gitar “The Colour And The Shape”.
Album, który możecie trzymać w dłoniach jest artystycznie i muzycznie doskonały. Grohl po raz kolejny pokazuje swój muzyczny geniusz. Trzyma wszystko w ryzach. Muzycy wiedzą idealnie czego chcą i jak to osiągnąć. Lider rozwija swoje umiejętności, czerpie z doświadczeń i przekłada je na pracę twórczą. Kolaboracja z Joshem Homme i John Paul Jonesem dała fantastyczne rezultaty, które usłyszeć będziemy mogli m.in. w “White Limo”.
Gitary przeciągają dźwięki, dynamicznie i twardo. Ballady wydają się być o wiele bardziej wymuskane i dopieszczone. Pojawienie się na albumie takich nazwisk jak Novoselic i Vig jest fantastyczną wisienką na torcie “Wasting Light”.
Podsumowując. Album doskonały, dostarczający wybitnych wręcz brzmień. Najlepszy twór Foo Fighters ostatnich wielu lat. Dopracowany i dopieszczony. Powędruje na wiele kolekcjonerskich półek.
OCENA: 5/5
SPIS UTWORÓW:
1. Bridge Burning
2. Rope
3. Dear Rosemary
4. White Limo
5. Arlandria
6. These Days
7. Back & Forth
8. A Matter Of Time
9. Miss The Misery
10. I Should Have Known
11. Walk